Strona główna | Mapa serwisu | English version
posłuszeństwo
Praca > posłuszeństwo
Trudno wyobrazić sobie nieposłusznego nowofundlanda, który ma być psem pracującym. Wyobraźmy sobie sytuację, w której próbując udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy musimy się jednocześnie skupiać na tym, by nasz pies nie pobiegł sobie „gdzieś”. Jest to niedopuszczalne. W pracy kończy się zabawa i próbowanie, na ile mogę mojemu psu zaufać – odejść od niego, schować mu się, czy kazać mu wyczekiwać w określonej pozycji.

Nad posłuszeństwem trzeba pracować systematycznie i ciągle i zacząć od pierwszych wspólnych chwil z maleństwem. Nie ma też żadnego cenzusu czasowego, kiedy możemy skończyć. To specyficzna działka, która wymaga dużego nakładu sił i czasu. Nigdy nie możemy pozwolić sobie na chwilę nieuwagi i po prostu „odpuścić”.

Zainteresowałam się pracą z psem w tym zakresie od kiedy Wela rozpoczęła szkolenie PTI. Potem Tenor, Shagala i Umbriaga…. Wszystkie moje futra ćwiczyły przez całe swoje życie i zawsze owocowało to łatwością „obsługową” w sytuacjach życia codziennego. Spacer bez smyczy – nawet w duecie – Wela z Tenorem, Shagala z Umbriagą, albo trio – Tenor, Shagala i Umbriaga. Niesamowity widok, kiedy 3 czarne futra idą składnie przy lewej nodze przewodnika.

Sposoby szkolenia poważnie ewaluowały od 1994 roku i dzisiaj szukam nowych trendów. Zafascynowałam się metodą pozytywnego wzmacniania i eliminacją bodźców awersyjnych. Próbuję, pracuję nad sobą, szukam, ale też przyznaję, że z trudem przychodzi mi wyzbywanie się starych nawyków. Chociaż chyba jestem na dobrej drodze :-)

Shagala jest jedynym w Polsce nowofundlandem przygotowanym i startującym od 2007 roku z zawodach rozgrywanych według regulaminu Mistrzostw Polski Psów Towarzyszących. Oczywiście starujemy także w zawodach Psów Towarzyszących i Obedience. Shagali starty podrzuciły mi do domu parę pucharków i medali. Ona jest chyba najbardziej świrniętym na punkcie piłeczki niufem :-).

Umbriaga startuje w zawodach Psów Towarzyszących i Obedience. Nie ma w sobie aż takiego entuzjazmu do tego sportu, ale daje radę i powoli rusza w ślady mamy.

Sportowe posłuszeństwo nie jest domeną nowofundlandów – są zbyt mało precyzyjne i powolne, ale w tym naszym zespole staramy się pokazać innym, że niuf też może, bo to pies pracujący, a nie ogrodowa leżanka. Zawody dla mnie to chwila na to, by sprawdzić psa w okolicznościach podwyższonego stresu. Dobrze pokazuje to i pozwala ocenić relację mojego psa ze mną.
     Kopiowania oraz przetwarzanie wszelkich materiałów z tej strony bez zgody i wiedzy autora zabronione.
Copyright by Agata Woźniak. All rights reserved.
kudlatydiabel 2008 ©